To właśnie teraz jest najlepszy moment na zakup pelletu, ponieważ rozpoczynający się sezon grzewczy sprawia, że zarówno to, jak i pozostałe paliwa będą tylko drożeć. Obecnie u najpopularniejszych dostawców cena za tonę brutto sięga nawet ponad tysiąca złotych. Jedno jest pewne – okres wakacji i przecen się zakończył, więc taniej już nie będzie. To jednak nie koniec! Koszt nabycia pelletu ma wkrótce jeszcze wzrosnąć. W branży zrobiło się głośno o nadchodzących skokach cen, których klienci mogą spodziewać się już w następnym miesiącu, czyli w listopadzie 2020.
Kiedy skończyły się promocje na pellet?
Wakacje to najlepszy moment na zakup paliw grzewczych, w tym również pelletu drzewnego. Okres urlopowy oznacza zawsze czas promocji i wyprzedaży, który jest spowodowany chęcią wyczyszczenia magazynów przez producentów i przygotowania miejsca na kolejne, już wkrótce nadchodzące dostawy. Razem z końcem lata nadszedł moment na koniec rabatów – rozpoczynający się sezon grzewczy zapoczątkował wzrost cen, które w tym sezonie są dość wysokie i zaczynają się od około 900 zł za tonę brutto. Mówiąc o kosztach zakupu pelletu, należy pamiętać, że ten rok znacząco różnił się od poprzednich – trwająca pandemia wstrzymała w wielu miejscach produkcję, a zainteresowanie paliwami grzewczymi wcale nie zmalało. Pellet cieszył się w ostatnich tygodniach zimy i wiosną ogromną popularnością w województwie małopolskim, podlaskim, śląskim czy mazowieckiem. Nie bez powodu – to właśnie tam państwo oferuje dotacje na wymianę kotłów.
Promocje na pellet już w kwietniu? W 2020 były jedynym wyjściem
Atrakcyjne ceny pelletu drzewnego w tym roku można było spotkać już w kwietniu. Było to o wiele wcześniej niż zwykle, jednak patrząc na ówczesną sytuację gospodarczą w Polsce, wstrzymanie dostaw czy problemy ze sprzedażą paliw, nie wydaje się niczym dziwnym. Najlepsze okazje sięgały nawet poniżej 1000 zł za tonę brutto na takie granulaty jak Lava, Stelmet czy Oimp. Bardzo często cena obejmowała już transport. Oczywiście, równie istotne okazało się zamknięcie granic i utrudniony, a w pewnym momencie wręcz niemożliwy dostęp do zagranicznych rynków. Promocje były jedynym wyjściem, aby producenci i dystrybutorzy mogli wyprzedać produkty z oferty i utrzymać płynność finansową. Jak się jednak okazuje, pellet wcale nie był tańszy w całej Polsce. Przykładem jest województwo dolnośląskie, w którym paliwo było sprzedawane w regularnych cenach.
Pandemia jako okazja do testów
Pandemia i wyjątkowa sytuacja zarówno w kraju, jak i na świecie, stały się doskonałą okazją dla dystrybutorów, aby przetestować nowe produkty wprowadzone do oferty. Sprzedawcy szczególnie chętnie proponowali klientom paliwa zagraniczne, często takie, które nie miały certyfikatu i nie były produkowane przez znanego producenta. Okazało się jednak, że jakość spełniająca oczekiwania konsumentów okazała się w pełni wystarczająca. Dobrym przykładem może być granulat z Austrii z trociny świerkowej, który od razu po wprowadzeniu do sprzedaży okazał się hitem wśród klientów. Dlaczego? W atrakcyjnej cenie otrzymywali oni paliwo o bardzo niskiej zawartości popiołu (0,25%). Równie chętnie dystrybutorzy testowali produkty lokalnych marek, również bez certyfikatów, które były produkowane w polskich zakładach meblarskich i drzewnych. Te także cieszyły się popularnością, bo łączyły przystępne koszty zakupu z zadowalającą jakością. Pandemia pokazała branży, że certyfikat może nie być tak ważny dla konsumentów, jak mogło się do tej pory wydawać.
Przyszłość cen pelletu drzewnego
Jak wygląda przyszłość cen pelletu drzewnego? Trwający październik ma upłynąć pod znakiem niezmiennych kosztów zakupu, które są wyższe niż w wakacje, jednak nie tak wysokie, jak mogą być w listopadzie. Szacuje się, że koniec tego miesiąca to ostatni moment na zakup granulatu w korzystnej stawce, bo wraz z obniżeniem temperatury i rozpoczęciem sezonu grzewczego popyt, a co za tym idzie – ceny, będą stopniowo wzrastać.
